Nic mi się nie chce, mam kiepski nastrój, dzień jest jakiś do niczego – i wiele innych dobijających myśli i słów, które nas rozbijają z aktywności.
Różne czynniki wpływają na dezaktywację. Może to być błacha wydawało by się rzecz o poranku – wylanie kawy na sukienkę. Oto pierwsza rzecz do doszukiwania się kolejnych nieszczęść w ciągu dnia.
Często bywa tak, że patrzymy na szklankę z wodą i widzimy ją do połowy pustą, a czasem do połowy pełną. Sami wybieramy interpretację zdarzeń.
Lubimy logiczne argumenty do tego, że nasza praca jest cenna, że to co nam się przydarza jest wartościowe, że ludzie którzy nas otaczają kochają nas szczerze.
Kochamy dodatki do naszego życia, które wprowadzają nas w dobry nastrój. Książka, film, muzyka, sport, gotówka.
Praktykuję zasadę: jak zacząłeś to dokończ.
Niedokończenie pracy bardziej Cię osłabi niż byś w ogóle jej nie zaczynał i się zastanawiał co by było gdyby, ponieważ spuszczasz z siebie motywację do kolejnego podjęcia tematu. A przy skończonym zadaniu masz ogień w rękach aby podjąć kolejne.
Szanuję zawód projektanta wzornictwa przede wszystkim dlatego, że pokazuje wiele pozytywów dnia codziennego. Praca przy wzornictwie jest namacalna i widoczna, co daje automatycznie wgląd do kamieni milowych ostatecznego rezultatu. To jest pożywka dla plątającej figle logiki gdy w przerwie sięgamy po szklankę wody.