Prędzej czy później nadchodzi taki czas zwątpienia. Z kim bym nie spędzał więcej czasu to dopada każdego gorszy dzień. Są osoby, które otwarcie nie kryją swoich słabości i są osoby, które uciekają od tych emocji szukając zajęcia lub osób z którymi mogą sobie poprawić nastrój.

Jednym ze sposobów, który można wymienić jest robienie zakupów. A konsekwencją tego jest poczucie, że cały problem polega na tym, iż potrzebuje mieć więcej i więcej gotówki.

Słodycze, o tak. Producenci wiedzą, że nie ma takiej chemii na świecie jak cukier, którą zaskarbią każde serce. Ciasteczko, serniczek, pralinka, pączuś. Ahh kto nie polepsza sobie tak nastroju ?

I w tym momencie zamiast wymieniać kolejne substytuty szczęścia opowiem Wam o tym co odkryłem w skrajnościach. W tych chwilach gdzie moja sinusoida: szczytu i dna – osiągała efekt załamania perspektywy.

Jest jeden jedyny sprzęt na świecie, który daje Wam szczęście i rozpacz. To jest Wasze ciało. Daj mu ruch! Daj mu wartościowe pożywienie, daj mu przyrodę otulającą zimną rosą i ciepłym słońcem. Natomiast odbierz mu chwilowe przyjemności, które są substytutami. Twoje ciało będzie Ci dziękować subtelnie każdego dnia, za to że pozwalasz mu być i spełniać Twoje życzenia. Brzmi abstrakcyjnie? To zrób test sprawdzający. Zostań w samotności i zobacz co się stanie. Dzień, tydzień. Po prostu sprawdź, zamiast wierzyć na słowo.

Co daje szczęście? – sport, ruch, słuchanie ciała, które subtelnie podpowiada.

Share: