Życie społeczne stopniowo przybierało tempa poprzez dystrybucje informacji. Dystrybuowano informację gazetą, radiem, telewizją, telefonem, komputerem, opłacanymi ekspertami i influencerami.

Stopniowo dekada, za dekadą kształtuje się nasz umysł narzucanymi informacjami wprost do naszego domu i kieszeni.

W dniu dzisiejszym jeżeli nie wyłączysz transmisji danych w smartphonie, nie będzie już przypadkiem, że dostaniesz maila z informacją o biurze rachunkowym, z którego proponują Ci skorzystać, a Ty 5 minut temu rozmawiałaś o rachunkach z koleżanką, nie mając świadomości, że tą rozmowę analizuje algorytm.

Aby przetwarzać stale narastający natłok informacji – codzienność zadań u nas wymusza abyśmy mieli coraz chłonniejszy umysł.

Moje pytanie jest takie – a po co mi te informacje ?

Skoro chcę być produktywny, kreatywny i mieć świeży umysł – wszystko powyższe o czym wspomniałem, wcale mi w tym nie pomaga. Czy potrzebuję jak gąbka chłonąć ten chaos ?

Najtrudniejszy jest detoks i wyciszenie. To tak jak byś był nakręcony bodźcami, po całym dniu pracy i chcesz usnąć kotłując się z poduszką do północy. Z wyciszeniem jest również trudno. I co ? Do lekarza po tabletki lub na własną rękę bez recepty ? Pierwsze uczucia przy detoksie to beznadzieja, poczucie alienacji, bezsens, poczucie bycia bezwartościowym – znasz to ?. Twój umysł prawdopodobnie zapomniał czym jest czystość myśli.

Moja propozycja jest taka – byś przyszłe wakacje jakie zaplanujesz – nie ważne czy weekend, czy miesiąc – zrób je bez dystrybutorów informacji. Gdy przestaniesz przetwarzać – twój umysł będzie obnażony, a wewnętrzne pokłady siły Twojego organizmu zaczną się budzić jak wulkan z uśpienia. Nie zapomnij zabrać na te wakacje czysty notes ze śnieżnobiałymi kartkami i pióro! Notuj, rysuj i niczego NIE neguj. NIE zamazuj i NIE wyrywaj! Powrócisz w swoim czasie do tych szalonych szkiców, gdy powrotnie będziesz w codziennych rutynach i chaosie informacji. Porównasz jedno z drugim.

Czekam na Twoją reakcje i pozostawienie śladu czy coś się u Ciebie zmieniło.

Share:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *